Tak długa przerwa w rozgrywkach nam chyba przeszkodziła, dziś zagraliśmy słabo – powiedział po meczu z AZS UW Wilanów kapitan MOKS Słoneczny Stok Michał Osypiuk. Białostoczanie niespodziewanie ulegli akademikom 2:3. Przewaga nad strefą spadkową topnieje.
– Oba zespoły pokazały dziś taki antyfutsal – podsumował ten mecz Maciej Karczyński, trener zespołu ze stolicy. I miał w sumie sporo racji. Nie było to łatwe spotkanie do oglądania. Takie do szybkiego zapomnienia. Ale więcej szczęścia w tym chaosie mieli goście, którzy już w trzeciej minucie wyszli na prowadzenie. Gospodarze w miarę szybko odpowiedzieli, ale widać było od samego początku, że mają problemy z przebiciem się pod bramkę AZS-u i z wykreowaniem czystych sytuacji strzeleckich. Pojawiały się problemy z przyjęciem i proste niewymuszone straty.
Za to w drugiej połowie goście zdobyli jeszcze dwie bramki i pomimo tego, że Krzysztof Kożuszkiewicz zdołał strzelić kontaktową bramkę to bezpiecznie „dowieźli” prowadzenie do końca. Te niezwykle ważne trzy punkty mogą okazać się kluczowe w kontekście utrzymania. Przed Słonecznymi jeszcze potyczki z Acaną, Constractem Lubawa, Piastem Gliwice oraz Pniewami. O zwycięstwa będzie bardzo trudno, a rywale z miejsc spadkowych punktują. Bezpieczna przewaga zaczęła topnieć.