Zespół MOKS Słoneczny Stok Białystok przegrał z Clearexem Chorzów 1:4 w 8. kolejce Statscore Futsal Ekstraklasy. Wynik jednak nie odzwierciedla przebiegu spotkania. Przy lepszej skuteczności gospodarze mogli zatrzymać trzy punkty w Białymstoku. Bohaterem zespołu gości był Mikołaj Zastawnik, zdobywca trzech bramek.
– Gdyby gospodarze wykorzystali którąś ze swoich akcji w przewadze to ten mecz mógłby zupełnie inaczej się skończyć. Trzeba to wziąć pod uwagę. A dla mnie najważniejsze jest to, że mamy trzy punkty – stwierdził po meczu bohater tego spotkania.
Gdyby Słoneczni byli skuteczniejsi to trzy punkty mogłyby zostać w Białymstoku. Tym bardziej, że oddali w sumie więcej celnych strzałów niż rywale. Przeprowadzili też aż o 39 więcej ataków! Ale coś się w drużynie zacięło. Być może wpływ na to ma absencja Sierhieja Shostaka.
– Dziś byliśmy mało konkretni pod bramką przeciwnika. Martwi to, że to drugi mecz, w którym zdobywamy tylko bramkę. Gramy bardzo ofensywnie, a nie ma bramek – powiedział Adrian Citko, grający trener MOKS. A dodajmy, że właśnie w tych dwóch ostatnich meczach zabrakło Białorusina.
Oby dwie drużyny stworzyły w Białymstoku dobre widowisko. To był mecz pełen fizycznej walki i zaangażowania. Faworytem byli oczywiście utytułowani chorzowianie. Ale po raz kolejny potwierdziło się, że MOKS to zespół dobrze przygotowany do tego sezonu. W wyrównanej pierwszej połowie to właśnie podopieczni Adriana Citko częściej oddawali strzały na bramkę rywali. Niemniej jednak zawodziła skuteczność. A do tego sekundę przed zakończeniem pierwszej odsłony goście wykorzystali przedłużony rzut karny po szóstym faulu gospodarzy.
Co ciekawe, zarówno w pierwszej i drugiej połowie na osiem minut przed ich końcem zespół Clearexu miał na koncie pięć przewinień. Gospodarze z tego nie skorzystali.
– Szukaliśmy tego faulu, ale oni odstawiali nogi i grali bardzo zachowawczo. Może mogliśmy się pokusić o jakieś sytuacje jeden na jeden, no ale niestety znowu zagraliśmy nieskutecznie i jakoś bojaźliwie – stwierdził po meczu Michał Osypiuk, kapitan Słonecznych.
Po drugiej bramce dla Clearexu w polu zaczął grać Norbert Jendruczek. To spowodowało, że goście dwukrotnie trafili z dystansu i pozbawili białostoczan szans na zdobycie choćby jednego punktu. W tym meczu przy stanie 1:1 mogło wydarzyć się wszystko. Niestety dla MOKS rywale okazali się być po prostu skuteczniejsi.
– Wydaje mi się, że mieliśmy dzisiaj odrobinę więcej piłkarskiej jakości, ale muszę oddać ogromny szacunek dla gospodarzy bo grają naprawdę bardzo dobrze w piłkę – dodał Rafał Krzyśka, trener zespołu gości.