Prawdziwy festiwal strzelecki urządziły sobie druzyny AZS UG Gdańsk i MOKS Słoneczny Stok Białystok w 14. kolejce rozgrywek Statscore Futsal Ekstraklasy. Spotkanie zakończyło się remisem 6:6.
Dużo emocji i dużo bramek – tak w skrócie można opisać ten mecz. Dobrze rozpoczął się on dla białostoczan, którzy dzięki trafieniu Mateusza Prolejki już w 3. minucie wyszli na prowadzenie. Potem jednak inicjatywę przejęli gospodarze, a Słoneczni za każdym razem musieli gonić wynik. W zespole z Gdańska we znaki naszej drużynie szczególnie we znaki dawał się Kewin Sidor, którzy ustrzelił hat-tricka.
Podopieczni Adriana Citko zagrali z dużym zaangażowaniem co przełożyło się na statystyki tego meczu. Zespół MOKS przeprowadził w sumie 107 ataków podczas gdy gospodarze wykonali ich tylko 73. Nie przełożyło się to jednak na zwycięstwo. Ale ten jeden punkt należy szanować, choć w sytuacji MOKSu zdecydowanie potrzebne było zgarnięcie pełnej puli, tym bardziej, że w następnej kolejce podejmą na własnym parkiecie Rekord Bielsko Biała i o punkty będzie niezmiernie trudno.
– Nie wiem ile musimy strzelić bramek żeby wygrać mecz. Jak strzelasz sześć i nie wygrywasz to trudno być zadowolonym. Tym bardziej, że sami traciliśmy gole głównie wskutek braku koncentracji. Dobrze wychodziła nam gra w przewadze bo zdobyliśmy tak trzy bramki. Mieliśmy piłkę meczową bo szliśmy we dwóch na bramkarza, ale z drugiej strony rywale też w końcówce nie trafili na pustą bramkę. No jest niedosyt. Widać po tej rundzie, że musimy się wzmocnić kadrowo – przyznał po spotkaniu Adrian Citko, trener MOKS.