Bolesną porażkę na początek rundy rewanżowej w Statscore Futsal Ekstraklasie zaliczył zespół MOKS Słoneczny Stok. Białostoczanie ulegli Rekordowi Bielsko-Biała 0:10.
– Rekord pokazał nam nasze miejsce w szeregu ale mimo to uważam, że ta porażka jest zbyt wysoka. Popełnialiśmy proste błędy i do tego nic nie chciało nam wpaść a zero z przodu w futsalu kiepsko wygląda – posumował ten mecz trener MOKS Adrian Citko.
Już od pierwszych minut bielszczanie ruszyli do ataku i co chwilę atakowali bramkę Słonecznych. Między słupkami jednak bardzo dobrze spisywał się Szymon Danilewicz. Było jednak jasne, że to tylko kwestia czasu kiedy będzie musiał skapitulować. Stało się tak po raz pierwszy w 7. minucie. Pierwszy gol dla Rekordu był jednak trafieniem samobójczym Adriana Citko. W sumie Słoneczni dwa razy trafiali do własnej bramki bo pod koniec meczu „swojaka” zaliczył Mateusz Łabieniec.
Pierwsza połowa przebiegała pod wyraźne dyktando gości. W drugiej MOKS zagrał znacznie lepiej ale niestety białostoczanie nie byli w stanie wykorzystać żadnej ze swoich sytuacji. Najbliżej trafienia był Kamil Jackiewicz, ale w trudnej sytuacji na pustą bramkę trafił w słupek.
Bielszczanie potraktowali mecz z MOKS jako próbę generalną przed pojedynkiem w Lidze Mistrzów i w takiej formie powinni nawiązać walkę z mistrzem Rumunii. Białostoczanie swój kolejny mecz rozegrają 31 stycznia w Katowicach z tamtejszym AZS UŚ.