Było jasne, że sobotnie starcie pomiędzy MOKS Słoneczny Stok Białystok a Red Devils Chojnice jest z gatunku o „sześć” punktów. Pomimo absencji Adriana Citko z tej potyczki zwycięsko wyszli gospodarze, którzy wciąż walczą o wydostanie się ze strefy spadkowej. W wypełnionej do niemal ostatniego miejsca Hali Sportowej VI LO kibice zobaczyli efektowne zwycięstwo Słonecznych.

Można powiedzieć, że białostoczanie mieli ten mecz pod kontrolą niemal od samego początku. Na przerwę schodzili prowadząc 2:0 po golach Neme i Krystiana Belzyta. Niespodziewanie jednak po zmianie stron bramkę kontaktową zdobyli goście. I wydawało się, że za chwilę to spotkanie może potoczyć się nie po myśli gospodarzy. Ale na szczęście prowadzeni w tym meczu formalnie przez Karola Domalewskiego Słoneczni szybko wrócili na właściwe tory. Bardzo dobrze grający tego dnia Piotr Skiepko przeprowadził szybki rajd, który trafieniem na 3:1 wykończył Krzysztof Kożuszkiewicz. Przy tym stanie Taschack nie wykorzystał rzutu karnego.

– W drugiej połowie na początku trochę się cofnęliśmy. A mówiliśmy sobie w szatni żeby tego nie robić, żeby dalej grać pressingiem. Ale potem odskoczyliśmy na dwie bramki i wynik jest jaki jest – mówił Karol Domalewski.

Po bramce naszego kapitana na listę strzelców wpisali się jeszcze ponownie Neme, a także Taschack i Michał Osypiuk. Dla gości bramkę zdobył jeszcze Oleh Nehela.

Statystyki tego meczu jednoznacznie sugerują, że MOKS wygrał zdecydowanie. Gospodarze oddali aż 25 celnych strzałów, a goście zaledwie sześć. Białostoczanie przeprowadzili w sumie 158 ataków podczas gdy „Czerwone Diabły” tylko 121.

– Jeśli oddajemy tylko sześć strzałów w światło bramki to trudno myśleć o wygraniu meczu na takim trudnym terenie jak Białystok. Mieliśmy okazje, a zawodnicy nie chcieli uderzać, nie wiem dlaczego. Nie byliśmy zespołem, który zasłużył na taką porażkę. Tylko jeśli wyprowadzamy tak kardynalne błędy przy wyprowadzaniu i MOKS strzela trzy gole na pustą bramkę po naszych błędach to nie nie da się wygrać – powiedział po meczu Jacek Burglin, trener zespołu z Chojnic.

Jak przyznał po meczu Piotr Skiepko, Słoneczni muszą utrzymać ten poziom zaangażowania w kolejnych spotkaniach. Wtedy utrzymanie będzie realne. A szansa na to będzie spora ponieważ w następnej kolejce MOKS gra na wyjeździe z AZS UW Darkomp Wilanów. Drużyna z Chojnic zmierzy się z FC Reiter Toruń. Przy zwycięstwie Słonecznych i porażce Red Devils wreszcie opuścimy strefę spadkową.

 

artykuł: Konrad Sikora

zdjęcia: Damian Przestrzelski

więcej zdjęć można zobaczyć na naszym instagramie