Późnym poniedziałkowym popołudniem zespół MOKS Słoneczny Stok ponownie zmierzył się z drużyną Futbalo Białystok w kolejnym meczu kontrolnym przed startem STATSCORE Futsal Ekstraklasa.
Mecz rozegrany został w trzech 20 minutowych częściach.
Mecz rozpoczął się – jak można było się spodziewać od agresywnej gry w której oba zespoły toczyły grę w środku pola. Czego potwierdzeniem było, że już po około 10 minutach gry, zespół Futbalo przewinił czterokrotnie. Widać było w zawodnikach rywali chęć rewanż za niepowodzenie w poprzednim sparingu. W pierwszej części w bramce zespołu Słonecznych wystąpił Norbert Jendruczek, co nasz zespół raz po raz starał się wykorzystać grając często w przewadze z wychodzącym bramkarzem wysoko do rozegrania na połowę rywali.
Pierwsza bramka dla drużyny MOKSu padła po strzale wspomnianego „Norka” z przedłużonego rzutu karnego, po kolejnym przewinieniu zespołu białostockiego Futbalo. Co prawda bezpośredni strzał z karnego bramkarz rywali zdołał obronić ale przy mocnym strzale i dobitce był bezradny.
Chwilę później MOKS podwyższył prowadzenie. Po kombinacyjnej akcji zakończonej strzałem z bliższej odległości. W między czasie zespół rywala groźnie atakował ale obronną ręką za każdym razem wychodził Jendruczek.
Druga część zaczęła się dużo spokojniej niż pierwsza odsłona spotkania. Gra się uspokoiła a emocje na chwilę zmalały. Pierwszą groźną i zaraz kolejną sytuację przeprowadzili zawodnicy Futbalo, ale dobrze w bramce dwukrotnie zachował się Dawid Święcicki. Podczas trwania tej partii gry, to Futbalo częściej było przy piłce i starało się konstruować akcje. Jednak uważny i skupiony w obronie nasz zespół, nie dał się zaskoczyć. Zaraz przed dobrą szansą stanął Krzysztof Kożuszkiewicz, gdzie po składnej akcji przeprowadzonej w ataku pozycyjnym jego strzał wylądował na obramowaniu bramki.
Gdy dotychczas druga część meczu nie obfitowała w klarowne sytuacje, które mogły się zakończyć strzeleniem bramki przez którykolwiek z zespołów – zawodnik Futbalo pięknym strzałem z dystansu pokonał bramkarza żółto-niebieskich.
MOKS odpowiedział na to trafienie bramką Mateusza Prolejko, który w sytuacji sam na sam minął bramkarza, Kubę Szatyłowicza i umieścił piłkę w pustej bramce. Po tym trafieniu MOKS odzyskał inicjatywę w tym meczu i raz po raz stwarzał zagrożenie pod bramką, lecz nie przyniosło to kolejnego trafienia i ta część zakończyła się wynikiem 3-1 dla nas.
Trzecia część meczu zaczęła się od trafienia przeciwników. Szymona Danielewicza pokonał znany z występów w MOKS Słoneczny Stok – Damian Grabowski. Po opanowaniu piłki w powietrzu w sytuacji sam na sam nie dał szans młodemu bramkarzowi pokonując go strzałem w róg bramki. Po paru minutach nasz zespół wyrównał za sprawą „testowanego zawodnika”. Bramka padła po dwójkowej akcji, stworzonej dzięki stracie, którą zanotował obrońca rywali. Chwilę później nasz zespół zdobył kolejną bramkę dającą prowadzenie 4-2. Gol został zdobyty po strzale z najbliższej odległości.
Rollercoaster rozkręcił się na dobre. Zawodnicy Futbalo doskoczyli strzelając bramkę kontaktową uderzeniem z ostrego kąta pod poprzeczkę bramki. MOKS bardzo szybko skutecznie odpowiedział celnym trafieniem. Na co goście odpowiedzieli zdobyciem kolejnej bramki.
Mieliśmy wynik 5-4 dla Słonecznych. Emocji w tej części meczu nie brakowało i sympatycy zgromadzeni w hali VI Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Warszawskiej 8, nie mogli ani trochę narzekać na brak emocji i gry „akcja za akcję”. To za sprawą również roszad w bramce gdzie co chwilę do akcji ofensywnych wychodził Norbert Jendruczek zastępując chwilowo młodego „Żabę”. W naszej bramce w trwającej ostatniej części spotkania pojawił się również ponownie – Dawid Święcicki, który zadaniowo wszedł do bramki aby skutecznie wybronić strzał z przedłużonego rzutu karnego. Gdy mecz dobiegał końca i oba zespoły wyczekiwały jego zakończenia. W ostatniej akcjii strzał na bramkę po dobitce zamienił zawodnik MOKSu i spotkanie zakończyło się wynikiem 6-4 dla naszego zespołu.
Strzelcami bramek dla naszego zespołu tego dnia byli: Jendruczek, Skiepko, Prolejko x2 oraz dwaj testowani zawodnicy.
Jak w poprzednim meczu tak tym sytuacji i emocji było tyle, że można byłoby obdzielić całą kolejkę ekstraklasy. Nie brakowało walki, zaangażowania i spięć, które co chwile pojawiały się na boisku w starciach między obiema drużynami. Po zakończonym spotkaniu, Trener Adrian Citko miał dużo zastrzeżeń do gry swoich zawodników. Czasu na ewentualne poprawki jest coraz mniej. Przed nami pozostało już odliczanie do starcia z drużyną Mistrza Polski – BTS Rekordem Bielsko-Biała. Mecz ten odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 19:00 na parkiecie drużyny Rekordu.