Wicemistrz Polski okazał się za mocny
Po pierwszych 20 minutach meczu z Constractem Lubawa zawodnicy MOKS Słoneczny Stok mogli mieć nadzieję na punkty w tym spotkaniu. Ostatecznie jednak goście zwyciężyli 4:1 nie pozwalając Słonecznym wydostać się ze strefy spadkowej.
Podopieczni Adriana Citko rozpoczęli mecz z dwoma debiutantami na parkiecie. W zespole w ligowych rozgrywkach po raz pierwszy pojawili się sprowadzeni z Kolumbii Helver Smith Tachack Moreno i Cristian Camilo Neme Vargas. Już od pierwszych minut było widać, że mogą okazać się wzmocnieniem. Tyle, że niestety bardzo szybko Słoneczni popełnili błąd pod swoją bramką i w dość kuriozalny sposób stracili gola. W 4. minucie meczu na listę strzelców wpisał się Tomasz Kriezel i MOKS przegrywał 0:1. Wydawało się, że rywale szybko ustawili sobie mecz i kolejne bramki będą tylko kwestią czasu. Ale białostoczanie już nie popełniali błędów i nie dawali się zaskoczyć. Niestety brakowało większej zadziorności w ataku i do przerwy zobaczyli więc tylko jednego gola.
W drugiej połowie niestety Słoneczni znów nie ustrzegli się błędów i zrobiło się 0:3. To podziałało na nich jak zimny prysznic i zaczęli coraz odważniej atakować bramkę Constractu. W efekcie udało się trafić Taschackowi. Niedługo potem nadszedł być może przełomowy fragment dla tego spotkania. Rzut karny wykonywał Neme. Niestety trafił w poprzeczkę. I zamiast 2:3 za moment zrobiło się 1:4 i właściwie było po meczu.
– Trzy bramki straciliśmy po błędach. Ten karny mógł odmienić prawdopodobnie losy meczu bo mieliśmy już przygotowane jak grać pięć na cztery. No ale chwilę później dostaliśmy czwartą bramkę i było pozamiatane. Widać jednak, że zespół się wzmocnił i z każdym meczem będzie coraz lepiej – przyznał po meczu Adrian Citko, szkoleniowiec MOKS.
Swój kolejny mecz białostoczanie rozegrają 20 lutego. O godzinie 16.00 zmierzą się w Chorzowie z tamtejszym Clearexem. Zapraszamy do śledzenia internetowej transmisji w WP Pilot.
artykuł: Konrad Sikora
zdjęcia: Damian Przestrzelski