Ligowy zegar nieubłaganie odlicza czas do końca sezonu. Zawodnicy MOKS Słoneczny Stok Białystok wciąż nie są pewni utrzymania. Porażka z Legią Warszawa sprawiła, że przewaga nad strefą spadkową jest symboliczna. Dlatego w sobotę trzeba wygrać z Dremanem Komprachcice.
Zespół z Opola radzi sobie w tym sezonie nadspodziewanie dobrze i znajduje się tuż za podium. W poprzedniej kolejce nasi rywale również doznali porażki przegrywając 2:6 z Piastem Gliwice. Ale mimo to można powiedzieć, że są pozytywnym zaskoczeniem w tej kampanii.
W Warszawie białostoczanie nie musieli przegrać. Dłużej byli przy piłce, wyprowadzili więcej ataków, częściej strzelali. Ale mimo to trzy punkty zostały w stolicy. Kto wie jaki byłby wynik gdyby nie absencja Tachacka. A co gorsza Kolumbijczyk nie zagra również w meczu z Dremanem.
Białostoczanie muszą szukać punktów. Czas ucieka. Na cztery kolejki przed końcem sezonu nie znamy jeszcze Mistrza Polski, ani kompletu spadkowiczów. Białostoczan co prawda czekają jeszcze mecze z Górnikiem Polkowice i AZS UG Gdańsk, które już opuszczają futsalową elitę ale jednak rywale w bezpośredniej walce o utrzymanie również się nie poddają. Dlatego trzy punkty w sobotę będą dla MOKS bardzo ważne. I oby zostały w Białymstoku.
artykuł: Konrad Sikora
fot. Damian Przestrzelski