Nie udał się zawodnikom MOKS Słoneczny Stok wyjazd do Leszna. W 9. kolejce Statscore Futsal Ekstraklasy białostoczanie przegrali 2:4. Jedną z bramek dla drużyny GI Malepszy Futsal Leszno zdobył Mateusz Lisowski, do niedawna kapitan Słonecznych.
Porażka oznacza, że niedzielni rywale przeskoczyli nas w tabeli. To również mały sygnał ostrzegawczy dla podopiecznych Adriana Citko – nie zdobyli bowiem punktu w trzech ostatnich spotkaniach.
Gospodarze od początku wykazywali się inicjatywą i mieli optyczną przewagę. Została ona udokumentowana trzema trafieniami w pierwszej połowie. W drugiej zespół z Leszna podwyższył prowadzenie na 4:0 i dopiero wtedy zawodnicy MOKS jakby się otrząsnęli. Na pewno mieli z tyłu głowy to, że wynik 4:0 da się jeszcze odrobić, bo sami w takiej sytuacji już kiedyś stracili zwycięstwo. Jednak dwa gole Piotra Skiepko to było za mało.
– Przespaliśmy pierwszą połowę. Do tego jeszcze mieliśmy w tym spotkaniu wąską kadrę. Gospodarze wygrali zasłużenie, bo piłkarska jakość była w niedzielę po ich stronie zdecydowanie większa – przyznał po spotkaniu Adrian Citko, trener naszego zespołu.
Swój kolejny mecz MOKS rozegra w najbliższą sobotę. Na własnym parkiecie białostoczanie podejmą FC Toruń.