Niespodzianki nie było. Zespół MOKS Słoneczny Stok Białystok uległ w 32. kolejce Statscore Futsal Ekstraklasy drużynie z Lubawy aż 1:6. Rywale są coraz bliżej tytułu wicemistrza Polski.

Przez długą część pierwszej połowy można było się łudzić, że białostoczanie dotrzymają kroku dobrze dysponowanemu rywalowi. Jako pierwsi stracili bramkę, ale szybko odpowiedzieli trafieniem Siarheia Shostaka. Niestety potem do siatki trafiali już tylko lubawianie. W drużynie rywala różnicę robili przede wszystkim zagraniczni zawodnicy. Ale dobrze też spisywał się bramkarz gości. Pomimo wysokiej porażki, która była też po części efektem tego, że Słoneczni sporą część meczu grali z wysuniętym bramkarzem, gospodarze zostawili po sobie dobre wrażenie. Stwarzali sobie wiele sytuacji, które jednak marnowali. Ale jest to dobry prognostyk na kolejne mecze.

– Constract był dziś zdecydowanie lepszą drużyną. Pokazali dobry futsal. To bardzo ofensywny zespół, któremu ciężko było się przeciwstawić. Nam zabrakło skuteczności i przytrafiły się błędy – przyznał po spotkaniu Adrian Citko, trener Słonecznych.

Już w środę białostoczanie rozegrają zaległy mecz z Acaną Jelcz-Laskowice, a w niedzielę również na wyjeździe zmierzą się z Red Dragons Pniewy. Potem pozostanie im już tylko domowa potyczka z Piastem Gliwice. W tych spotkaniach trzeba zdobyć co najmniej cztery punkty by zapewnić sobie pozostanie w ekstraklasie. Przewaga nad strefą spadkową stopniała do dwóch punktów. Jednak Słoneczni mają do rozegrania jedno spotkanie więcej od rywali.

– Widać, że te przerwy w rozgrywkach nam nie pomagają, mecz to mecz i żaden trening tego nie zastąpi. Tutaj musimy szukać jakiegoś wytłumaczenia. Dobrze, że teraz będziemy mieć taki ciąg spotkań – przyznał Michał Osypiuk, kapitan białostockiej drużyny.
___
MIASTO BIAŁYSTOK – Partner Tytularny zespołu MOKS Słoneczny Stok Białystok.