Dwa mecze, dwa zwycięstwa. Bilans bramek 10:0. To nie żadna fantazja, to rzeczywistość. Zespół MOKS Słoneczny Stok Białystok zanotował kolejną wygraną i w nagrodę opuścił strefę spadkową.
W 25. kolejce Statscore Futsal Ekstraklasy Białostoczanie zdecydowanie pokonali LSSS Team Lębork. W meczu transmitowanym na żywo w telewizji pokazali, że kryzys chyba już daleko za nimi i w ostatnich kolejkach pokażą gdzie tak naprawdę jest ich miejsce w lidze.
– Ten zespół wiosną zdobył już 17 punktów przy 10 jesienią. Mówiłem, że po wzmocnieniach pojawiła się jakość tylko ciągle czegoś nam brakowało. Teraz wygląda na to, że wszystko już jest na swoim miejscu i są tego efekty. Mi też jest łatwiej bo mogę skoncentrować się na grze, a trener ustawia te wszystkie klocki – przyznał po spotkaniu Adrian Citko.
Wejście do polskiej ligi trener Aleksandr Danilenko ma piorunujące.
W debiucie 5:0 z AZS UW Darkomp Wilanów, a w pierwszym meczu przed własną publicznością również 5:0 z LSSS Lębork. Choć od razu trzeba zaznaczyć, że gdyby Słoneczni lepiej trafiali do pustej bramki to mogło skończyć się i 10:0.
Goście przyjechali na ten mecz w dziewięciu. Ale mimo to bardzo ambitnie walczyli o zwycięstwo. Jednak to białostoczanie byli skuteczniejsi. Przy świetnej postawie Tachacka z przodu i Kamila Ulmana w bramce goście byli po prostu bez szans.
Początek meczu należał do białostoczan, którzy udokumentowali to dwoma trafieniami. Potem do pracy wzięli się zawodnicy z Lęborka, ale albo fatalnie pudłowali nawet w najbardziej dogodnych sytuacjach albo gospodarzy ratował wspomniany wcześniej Ulman.
W drugiej połowie zespół gości większość czasu grał z wycofanym bramkarzem.
Na niewiele to się zdawało w ofensywie, bo Słoneczni byli naprawdę uważni w obronie. Za to dawało to dużo szans na kontry albo na strzały na pustą bramkę. W sobotę jednak piłka jakoś w tych sytuacjach nie chciała wpaść do siatki.
Dobry futsal. Dobra gra. Ciekawe schematy i radość z gry. Tak obecnie prezentuje się zespół MOKS Słoneczny Stok Białystok. Drużyna trenera Danilenki może chyba z coraz większym optymizmem zerkać w stronę upragnionego utrzymania.
Trzy gole Tachacka, dwie asysty Adriana Citko. Maszyna MOKS się rozkręca. Nieco szkoda, że dopiero pod koniec sezonu, bo taka gra i wyniki na pewno zachęciłyby jeszcze większą liczbę kibiców by wspierać Słonecznych na meczach z trybun. Ale to już plan na kolejny sezon. Oby w Statscore Futsal Ekstraklasie.
A już za tydzień białostoczanie ponownie wybiorą się do stolicy by zagrać z Legią. Wiadomo, że za kartki pauzować będzie musiał Tachack, ale biorąc pod uwagę, że przed MOKSem jeszcze niezwykle ważne mecze z zespołami z Polkowic i Gdańska to w sumie lepiej, że pauza wypadła właśnie na spotkanie z zespołem z Warszawy.
A tam niesieni dobrymi wynikami Słoneczni wcale nie muszą być skazani na porażkę.
zdjęcia: Damian Przestrzelski
więcej zdjęć można zobaczyć na naszym instagramie
aktualną kadrę MOKSu można obejrzeć TUTAJ